RSS
Facebook
Twitter

sobota, 29 października 2011

W innej rzeczywistości...

"Niech się przypomni stara pieśń,
Pieśń naszej ziemi matki.
Gdzie rozrywają serce jej,
Sępy , szakale i wrony,
I nikt nie wyda w sprawie jej,

Jednego słowa obrony."
"Pieśń Ziemi" - Krysta10


Gair nie powinien żyć. Nie za to kim jest. A jest czarodziejem, który nie dość, że żyje w Świętym Mieście, to jeszcze jest bogobojnym nowicjuszem Zakonu Suvaeon. A przecież Księga Eador jasno mówi: „Nie dozwolisz żyć czarownikowi.” Gruby sznur już dawno powinien zawisnąć na jego szyi. Jego ciało od dawna powinno być pochłonięte przez płomienie. A jednak młodzieniec żyje i ma się całkiem dobrze. Ansel – preceptor Zakonu – daruje mu karę śmierci, żąda jednak opuszczenia parafii oraz naznacza ekskomuniką i piętnem. Od tej pory chłopakiem opiekuje się Alderan i zabiera go na Zachodnie Wyspy, gdzie całe jego życie stanie na głowie.

Gdy skończyłam ”Pieśni Ziemi”, ze smutkiem spojrzałam na okładkę i stwierdziłam, że we współczesnych czasach, dobra reklama może już tylko skrzywdzić książkę. „ Jedna z najlepszych powieści fantasy 2011” kłuje w oczy pod tytułem. „Mhm, mhm. Oczywiście. Jak zawsze.” pomyślałam, choć i tak zdecydowałam się na przeczytanie powieści. Przysłowie „Nie oceniaj książki po okładce” – nadal aktualne. Ale zacznijmy od początku.

„Pieśni ziemi” zostały napisane prostym, dostępnym dla każdego językiem. Pomimo małej ilości dialogów (w porównaniu z 3-4 stronowym tekstem ciągłym), w książce rzadko spotykamy się z rozciągłymi i nużącymi opisami otaczającej bohaterów przyrody. Fabuła wciąga bez reszty, przez co historię się po prostu pochłania. Nie licząc pierwszych 80 stron, przez które ciężko mi było przebrnąć (ze względu na to, że nie chciałam na książkę patrzeć pod względem kolejnej pracy, a pod względem rozrywki), książkę przeczytałam w nieco zapracowany weekend.

Cała recenzja na

Autor: Elspeth Cooper
Tytuł: Pieśni ziemi
Seria: The Wild Hunt
Tłumacz: Przemysław Bieliński
Liczba stron: 398
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2 sierpnia 2011

poniedziałek, 10 października 2011

 Witam. Już na samym początku chciałam was przeprosić za wrzesień... Wrzesień, jak to wrzesień, oznacza rozpoczęcie nowego roku szkolnego, a to z kolei oznacza, że Jenny się JESZCZE chce. Czyli, krótko mówiąc, miałam wiele na głowie (codziennie siedzę w szkole do 15, a trzeba jeszcze znaleźć czas na 4 godziny angielskiego, godzinę tańcy, czas na książki i na naukę) i nie potrafiłam sobie wygospodarować czasu na recenzje. Teraz jednak jest październik, czyli Jenny się już nie chce, a co oznacza że ma więcej czasu.
Skończmy jednak ten przykry temat i skupmy się na tym co naprawdę ważne - książki ^^.

fot. Jennifer Laugh
Stosik w (prawie)całej okazałości. Walczyłam z sobą, by nie wrzucać dzisiaj tego stosika, bo miałam ambitny plan ukazać wam dwumiesięczny, ale kiedy dorwałam w swoje ręce "Mrok", nie mogłam się oprzeć. A więc - stosik półtoramiesięczny :).
Przepraszam za jakość zdjęć, ale wcięło mi gdzieś kabel USB od telefonu, więc zdjęcia musiałam robić mp4, a ona z kolei nie przepada za książkami w twardej oprawie (czyli Mirą i Cesarstwem). Nie mówiąc już o walce z oświetleniem... Ech, zaczynam doceniać moje 1,3 MPx w komórce...

fot. Jennifer Laugh
Od góry:
  1. Pieśni ziemi - Elspeth Cooper (Wydawnictwo Amber) - egzemplarz recenzencki od portalu ParanormalBooks
  2. Przekraczając granice - Oksana Pankiejewa (Wydawnictwo Fabryka Słów) - zakup własny w Empiku
  3. (O Kelley i Sonnym:)Oddech nocy - Lesley Livingston (Wydawnictwo Jaguar) - przedpremierowy egzemplarz recenzencki w ramach współpracy z wydawnictwem
  4. Dogonić rozwiane marzenia - Elizabeth Flock (Wydawnictwo Mira) - w ramach współpracy z wydawnictwem
  5. Obudzić szczęście - Susan Wiggs (Wydawnictwo Mira) - j.w.
  6. Saga Asgard: Thor - Wolfgang Hohlbein (Wydawnictwo Telbit) - egzemplarz recenzencki od portalu ParanormalBooks
  7. Cesarstwo - Steven Saylor (Dom Wydawniczy Rebis) - wygrana w konkursie na fanpage'u dużeKa
fot. Jennifer Laugh
Od góry:
  1. Wilżyńska Dolina: Opowieści z Wilżyńskiej Doliny - Anna Brzezińska (Agencja Wydawnicza Runa) - zakup własny na Allegro
  2. Wolha Redna: Wiedźma Opiekunka cz.2 - Olga Gromyko (Wydawnictwo Fabryka Słów) - zakup własny w Empiku
  3. Wolha Redna: Wiedźma Opiekunka cz.1 - Olga Gromyko (Wydawnictwo Fabryka Słów) - j.w.
  4. Władcy podziemi: Mroczny szept - Gena Showalter (Wydawnictwo Mira) - w ramach współpracy z wydawnictwem
  5. Łowca czarownic: Świt demonów - William Hussey (Wydawnictwo Jaguar) - wygrana w konkursie na portalu Qfant
  6. Strażnicy Veridianu: Mrok - Marianne Curley (Wydawnictwo Jaguar) - w ramach współpracy z wydawnictwem
  7. (Hereafter:) Pomiędzy - Tara Hudson (Wydawnictwo Jaguar) - j.w.
  8. Upadli: Raj utracony - Thomas E. Sniegowski (Wydawnictwo Jaguar) - wygrana w konkursie na Efantastyce
fot. Jennifer Laugh
W między czasie doszło kilka ślicznych zakładek. Od lewej: "paranormalowa" ze wstążką, lekko stronnicza Pani Kasia od SuzanDragon, Halt, Arkarian, Wampirza Wiedźma i Excalibur od Nadeine.

for. Jennifer Laugh
 A oto niespodzianka z Pomiędzy - kalendarzyk Nevermore. Zdjęcie nie jest zachwycające, ale w zamyśle kalendarzyk wygląda TAK.

fot. Jennifer Laugh
 A skoro już się wszystkim bezczelnie chwalę... To pochwalę i się swoją skromną wideoteką - dość nową, bo od ostatniego tygodnia sierpnia, więc może też podejść pod stosik :)

Od dołu:
  1. Rzeźnia nr 1 (reż. Dominik Matwiejczyk) - nagroda w konkursie na fanpage'u dużegoKa. Film polski, który boję się włączać - i to nie dlatego, że to coś miało być filmem psychologicznym, a dlatego, że jest polskim filmem psychologicznym
  2. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (reż. David Fincher) - zakup własny w Carrefuor'ze za 8zł. EDYCJA DWUPŁYTOWA. Biegałyśmy z przyjaciółką od czytnika do czytnika, bo nie mogłyśmy w to uwierzyć.
  3. Istota (reż. Vincenzo Natali) - zakup własny w Carrefour'ze za 15zł. Długo myślałam czy to kupić czy nie, ale w końcu się skusiłam. Film nieobejrzany - po tym co mi opowiadała przyjaciółka o Labiryncie Fauna, boję się zapoznać z... tym.
  4. Alicja w krainie czarów (reż.Tim Burton) - zakup poprzez Matta za 15zł. Już dawno dawno dawno chciałam to obejrzeć (nie udało mi się iść do kina), więc posiadanie na własność za tak śmieszną cenę takiego filmu jest... Ech, ten Johnny Depp...
  5. Dorian Gray (reż.Oliver Parker) - wygrana w konkursie na fanpage'u dużegoKa. Jak się okazało, że wygrałam ten film, to skakałam z radości przez pół godziny. Kolejny film, który chciałam obejrzeć, ale nie miałam jak/gdzie/kiedy.
 Uf... Skończone.
Tylko co ja mam teraz czytać?

piątek, 7 października 2011

Paweł Matuszek - Kamienna Ćma

Sen o naszym świecie. Lekcja o samym sobie...

O książce: Pustkowie. Granica. Wieża. To wszystko co zna i pamięta Beddeos. Żadnych wspomnień. Żadnych skojarzeń. Żadnych twarzy. Żadnych miejsc. Mężczyzna nie ma bladego pojęcia, jak trafił do Wieży i co było wcześniej. Nawet Tyfon – robot, który towarzyszy mu w bezcelowej egzystencji – mimo, że wie wszystko, nie zna odpowiedzi na pytania Beddeosa. W jaki sposób więc tam trafił? I dlaczego? Mężczyzna postanawia wyruszyć do miejsca, którego nie pamięta, nie rozumie i które nie istnieje by poznać siebie – jaki był, jest i będzie.

"Idź za głosem Kamiennej Ćmy" 

Ilekroć przypominam sobie w głowie "Kamienną Ćmę", uśmiecham się pod nosem. Już na samym początku pragnę powiedzieć, że jest to lektura fascynująca, intrygująca, ale diabelnie trudna. Nic więc dziwnego, że z jednej strony chciałam jak najszybciej napisać tę recenzję, a z drugiej - odkładać ją w nieskończoność. No, ale może zacznijmy od początku.

Na rynku książkowym, jak pewnie już sami zdążyliście zauważyć, króluje literatura amerykańska, angielska i australijska. Rzadziej niemiecka. Jeszcze rzadziej francuska, hiszpańska czy portugalska. O słowiańskiej, czyli również i polskiej, nie wspominając (a jak na złość to właśnie w tej słowiańskiej się zakochałam). Nic więc dziwnego, że zachwycałam się nad każdym słowem, które zostało napisane bezpośrednio przez autora książki, a nie przez tłumacza. Dzięki temu możemy prawdziwie powiedzieć, jaki styl pisania ma autor książki. A skoro już o tym mówimy...

Już jakiś czas temu zauważyłam, że ta książka jest (przynajmniej dla mnie) pełna sprzeczności. Język jest prosty, ale ciężki; historia jest łatwa, ale skomplikowana; bohater jest ciekawy, ale irytujący; książka jest krótka, ale długa; łatwa, ale trudna; różnicowana, ale jednolita. Stale jakieś ale, ale nie można niczego zarzucić :).

Z tego powodu chciałabym odpuścić sobie kwestie techniczne, a od razu skupić się na fabule i tym, co chciał nam przekazać Paweł Matuszek.
Głównym bohaterem powieści jest Beddeos - człowiek, który został zesłany do Wieży w ramach kary. Tam nie pamięta niczego - jak się do Wieży dostał, czemu i czy w ogóle było coś wcześniej. Kiedy jednak budzi się z transu, okazuje się, że współczesne władze skutecznie ukryły miejsce, w którym mężczyzna pamiętał, mówiąc o nich jak o bajkach. "Dlaczego kamień leży tam, gdzie leży?" - ulubiona bajka córki głównego bohatera - opowiada o "wszechwiedzącym" robocie Tyfonie i Wieży, którą zamieszkuje. "Jego Wieży" - mówił Beddeos. W końcu udaje mu się namówić rodzinę i przyjaciół do ucieczki z "utopi", ponieważ gdzieś dalej istnieje inny - prawdziwy - świat. Mniej-więcej od tego miejsca zaczyna się druga część historii, akcja znów zaczyna nabierać tempa. Beddeos zaczyna podróżować, poznawać siebie i otaczającą go rzeczywistość oraz odkrywać to, czego nie da się ogarnąć ciałem i rozumem. Zaczyna się "jazda bez trzymanki". Autor pokazuje nam rzeczy, których prosty człowiek nie może zrozumieć od razu, które trzeba poznawać i powtarzać na okrągło, których zbyt długo się uczymy i o których zbyt szybko zapominamy.
Trudno mi mówić o czymś, czego sama w pełni nie pojmuję. Żeby w pełni wszystko zrozumieć, trzeba po prostu książkę przeczytać, a później co rusz wracać do niej i powtarzać sobie wszystko jak niesfornemu uczniowi. Osobiście sądzę jednak, że będzie do jedna z najmilej wspominanych lekcji na całe życie.

"Tak, kochanie, świat jest inny, niż się wydaje z tej śmierdzącej dziury pełnej czarnego gówna. Nie twierdzę, że bezpieczny. Ale nie mamy wyjścia. Nie możemy tu zostać."

Oczami Jenny: Mimo niemożliwie wielu opinii na temat "Kamiennej Ćmy" i ostrzeżeń co do wyglądu, kiedy wyjęłam książkę z paczki, pierwsze co pomyślałam: "O matko! Jak książka dla dzieci!". Bo i faktycznie - na dziecinną WYGLĄDA. Książka ma dość nietypowe wymiary (w przeciwieństwie do tego co napisało wydawnictwo - 16,6x22,6. Dla porównania: Pożeracz snów - 14,5x20,5; Pomiędzy - 13,5x20 [cm]), okładka jest prosta i wyrazista, czcionka duża i zróżnicowana (wypowiedzi Tyfona, Pilsh Durqa, baktaka i Inabulsa Knalba były napisane inną czcionką, odpowiadającą ich osobowościom), a w środku czekała na nas ilustrowana bajka pt. "Dlaczego kamień leży tam, gdzie leży?". Książka ta jednak nie ma nic wspólnego z opowiastką dla dzieci czy młodzieży. Sprawy jakie porusza są trudne dla ludzi dorosłych, a co dopiero młodych dopiero poznających świat.

Autor: Paweł Matuszek
Tytuł: Kamienna Ćma
Ilustracje: Irek Konior
Liczba stron: 256
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 8 lipca 2011

Polecam:
Wydawnictwo MAG
Czat z autorem

"Kamienną Ćmę" autorstwa Pawła Matuszka dostałam od wydawnictwa MAG. Dziękuję ślicznie :)