RSS
Facebook
Twitter

sobota, 9 marca 2013


Wiele się zmieniło od czasu śmierci księcia Andovana, chociaż minęło tak mało czasu… Kamala postanawia po raz kolejny poprosić swojego starego nauczyciela Ethanusa o pomoc, mimo że wie, iż to oznacza złamanie Prawa. Rhys wybiera się w ciężką i niebezpieczną podróż, by upewnić się, że Gniew Bogów został nienaruszony. Siderea także wybiera się w podróż – pragnie odnaleźć sposób na to, by uniezależnić się od zimnych i podstępnych Magistrów, którzy zostawili ją w momencie największej słabości. Również Gwynofar nie zamierza bezczynnie siedzieć – zostawia świeżo ukoronowanego syna w stolicy Wielkiego Królestwa, by samej ruszyć do rodzinnych krain i zapobiec atakowi przerażających Duszożerców. Na północ wybiera się również Colivar, nieświadomy tego, z kim przyjdzie mu pracować. Koniec Drugiej Ery Królów zbliża się wielkimi krokami. Naprzeciw sobie staną bogowie i Duszożercy. Kto wygra? I jak będzie wyglądać świat, gdy kurz bitwy opadnie?

„Skrzydła gniewu” autorstwa C.S. Friedman to druga część Cyklu o Magistrach, zapoczątkowanego „Ucztą dusz”, którą pierwszy raz na księgarskich półkach mogliśmy ujrzeć w kwietniu 2012 r. Główną bohaterką Cyklu jest Kamala, młoda czarownica, która zapragnęła poznać tajemnicę nieśmiertelności i nieograniczonej mocy Magistrów. Ze względu na burzliwą przeszłość, zmuszona jest ukrywać się przed nimi, ponieważ kara za popełnione zbrodnie jest zbyt wysoka. W tym samym czasie w północnych krainach potomkowie siedmiu legendarnych Protektorów, ludzi, w żyłach których krąży lyr, czują, że Gniew Bogów – magiczna bariera, która oddziela Duszożerców (stwory podobne do smoków, żywiące się ludzkimi duszami) słabnie, wypuszczając na wolność stada bestii, które mogą doprowadzić do końca świata, jaki znają ludzie Drugiej Ery Królów.

Wiem, że może to zabrzmieć jak masło maślane, ale czytając „Ucztę dusz” odnosimy dokładnie takie wrażenie, jakie najprawdopodobniej planowała dla nas C.S. Friedman – od początku do końca czujemy, że powieść będzie o poszukiwaniu ludzi oraz odpowiedzi na pytania, które będą interesować głównych bohaterów. Będzie o podróżach, ucieczkach i zmierzaniu się z prawdą – nawet z tą najstraszliwszą. Wiemy, jak to wszystko się kończy, choć tak bardzo nie chcieliśmy w to wierzyć. Tymczasem „Skrzydła gniewu” od początku do końca są dla nas tajemnicą. Każda strona książki jest odpowiedzią na jedno z interesujących nas pytań, ale również źródłem kolejnych, znacznie bardziej niepokojących.

Cała recenzja na...

----------------------------------------
Tak... Wiem... Nie pisałam. Długo. Bardzo długo.
Za długo.
Mój ostatni (i jedyny!) lutowy wpis nie był nawet recenzją.
Wiem.
Mea culpa. Mea maxima culpa.
Poprawię się. Obiecuję. "Skrzydła gniewu" są zapowiedzią zmian. Słowo. Szykuje się jedna gościnna recenzja, ode mnie na pewno pojawią się jaguarowe zaległości. Planuję nowe Pw3m!. Może jakiś stosik. Ale to raczej później niż wcześniej. Gdy już mi przejdzie poczucie winy za ostatni.
Odkryłam, że na kartce nie pisze mi się tak źle, jak niegdyś, więc teraz każdą chwilę będę mogła poświęcić na pisanie. 
Byłoby fajnie.

A tak z ogłoszeń parafialnych:
Nie ma ktoś może na wymianę Trylogii Zimnego Ognia C.S.Friedman?

5 komentarzy:

  1. Faktycznie dawno nie pisałaś i fajnie że będziesz częściej. Trzymam kciuki, żeby się udało.

    A co do samej książki, to nie czytałam poprzedniego tomu, ale wiem że wielu osobom się seria podoba i myślę że za jakiś czas sięgnę po nią. Ciekawi mnie świat wykreowany przez pisarkę. ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przekonuje mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre dziecko , dobre, wraca do blogowania. Ta pustka zostaje Ci wybaczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękować, o najwyższa litościwa królowo milady.
      Moje życia ponownie nabrało sensu.

      Usuń
  4. Koniecznie muszę dorwać w swoje ręce pierwszy tom :D

    OdpowiedzUsuń