"Will wyszedł spomiędzy drzew z łukiem w ręce, Podbiegł do Alyss i Ebony, nie wiedząc, którą uściskać najpierw. Padł więc przy nich na kolana i otoczył obie ramionami.
Obydwie wydawały się dość zadowolone z rozwoju wypadków. Jedna nawet polizała go po ręce. Niewiele widział, bo łzy napłynęły mu do oczu, miał jednak nadzieję, że była to Ebony."
W jakich okolicznościach zginęli rodzice Willa? W jaki sposób kałamarz
może pokonać sztylet? Jak dobrym aktorem potrafi być dyplomata? Czemu nie warto
nosić szkiców przemów weselnych w sakiewce z materiałami łatwopalnymi? Czy
najlepsza kucharka Królestwa Araluen jest w stanie poradzić sobie z trzeba
złodziejami, którzy wtargnęli do jej domu? Czy Willowi dane będzie w końcu
zatańczyć na weselu? Jak Halt dołączył do Korpusu Zwiadowców i czym przekonał
do siebie Crowleya? Co dzieje się z konikami zwiadowców, gdy muszą skończyć
swoją wierną służbę? I na czyim ślubie uroni się wiele łez szczęścia?
Na te i wiele innych pytań możecie znaleźć odpowiedzi w najnowszej i
(ponoć) ostatniej części słynnej serii Zwiadowcy – w „Zaginionych historiach”.
"Zaginione historie" to tak naprawdę kwintesencja wszystkich najlepszych cech całej serii w krótkiej, przyjemnej formie. Przede wszystkim - powrócili kochani przez wielu bohaterowie: Gilan, Jenny, Crowley, Arald czy Morgarath (ten ostatni akurat kochany nie był, ale ważne, że wrócił). Mieliśmy też okazję spotkać się kilkakrotnie z Haltem - tym nam bardziej znanym, jak i tym, którego spotkamy po raz pierwszy (np. zanim przystąpił do korpusu Zwiadowców).Nie raz możemy przeczytać również opowieści o Willu czy Alyss. Zdecydowanie mniej za to jest Horace'a, ale po tym, jak dał nam popalić w "Cesarzu Nihon-Ja", to nawet lepiej. W szczytowej formie był również flanaganowski humor. Podczas lektury co i raz wybuchałam głośnym śmiechem lub chociaż cichym chichotem, a prawie cała książka została podkreślona, by zaznaczyć co śmieszniejsze sytuacje - co już od dawna jest moim małym rytuałem, podczas czytania twórczości Flanagana.
Niesamowicie spodobało mi się to, że ostatnia (a raczej "ostatnia") część Zwiadowców nie jest typową książką, a zbiorem opowiadań. Nadaje to "Zaginionym historiom" lekkości, aurę odmienności od reszty serii, sprawia, że czyta się je o wiele lżej, szybciej i przyjemniej. Odpowiada na pytania i zakańcza wszystkie wątki. Daje okazję do pożegnania się z wszystkim ukochanymi bohaterami. Jest po prostu idealnym zakończeniem.
Na temat pozytywnych cech "Zaginionych historii" mogłabym rozpisywać się jeszcze długo, ale nie chodzi o to, by zdradzić wszystkie tajemnice, a wręcz przeciwnie - skusić was nimi do lektury. Bo po "Zaginione historie" zdecydowanie warto sięgnąć.
"Gdy [Crowley] zaczął pogwizdywać skoczną ludową melodię, Halt popatrzył z ukosa.
-Co robisz? [...]
-Mam dobry humor. [...]
-Mam dobry humor. [...]
-Zatem masz dobry humor. A dlaczego wydajesz ten piskliwy dźwięk?
-Gwiżdżę. Gwiżdżę sobie skoczną melodię.
-To nie jest gwizdanie. To pisk - odrzekł Halt.
Zwiadowca odwrócił się w siodle, by posłać rozmówcy pełne godności spojrzenie.
-To nie jest gwizdanie. To pisk - odrzekł Halt.
Zwiadowca odwrócił się w siodle, by posłać rozmówcy pełne godności spojrzenie.
- Powinieneś wiedzieć, że moje gwizdanie jest przedmiotem licznych pochwał w hrabstwie Hogarth.
-Ponura to musi być kraina, w której ludzie uważają ten piskliwy skrzek za melodyjny."
Autor: John Flanagan
Tytuł: Zaginione historie
Seria: Zwiadowcy
Tłumacz: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 511
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 27 czerwca 2012
"Zaginione historie" dostałam dzięki uprzejmości Entego Admina od Wydawnictwa Jaguar. Ślicznie dziękuję :)
Wiele razy natrafiałam na tą serię, czy to w księgarni, czy szperając w internecie, ale nigdy nie chciało mi się za nia brać, może dlatego, że tak wiele miałabym do nadrobienia. Ale może kiedyś skuszę się na pkaiet, bo wiele pozytywów o serii słyszałam.
OdpowiedzUsuńseria mi obca
OdpowiedzUsuńznam ją jedynie dzięki recenzjom
póki co nie planuję lektury
Mnie jakoś nie zainteresowała ta seria. A obiła mi się o uszy kilka razy, ale nawet nie wiem gdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam całą serię, "Zaginione historie" też są wspaniałe, szczególnie ostatnie opowiadania ^^ Gdzieś słyszałam, że Flanagan napisze jednak jeszcze jedną część- mam wielką nadzieję, że to prawda :)
OdpowiedzUsuńTak, też to widziałam :). Flanagan ma zamiar kontynuować Zwiadowców, po zakończeniu pisania Brotherband, co ma chyba nastąpić w tym roku O.o. Ale jak się dowiedziałam, o czym ma być 12 Zwiadowców, doszłam do wniosku, że autor nie musi się tak śpieszyć z tym pisaniem xD.
UsuńMam w planach tę serię (chociaż raczej tych dalszych planach) ;) Lubię czasem sięgnąć po książki przeznaczone niby dla młodszego czytelnika, zdarzają się wśród nich pozycje będące dobrą rozrywką również dla nieco starszych. Mam nadzieję, że ten cykl mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńO dawna chcę przeczytać serię, ale jakoś mi z nią nie po drodze.
OdpowiedzUsuńDobra, przyznaję, że jeszcze nie czytałam żadnej części, ale ale jedna już do mnie wędruje także nie jest źle.:D
OdpowiedzUsuńOooooo! <3 Super! "Ruiny Gorlanu"?
UsuńTak;D Podobno zaczyna się czytać od pierwszej części, takie plotki na mieście chodzą.;D
UsuńSerio? No pacz, a ja zawsze od ostatniej zaczynam :D.
UsuńA tak serio - wiesz, są ludzie i są parapety, którzy zaczynają od środka, bo nie chciało im się sprawdzać czy są wcześniejsze części. (Uprzedzając twoje pytanie - nie, nie jesteś parapetem xD. Chciałam się po prostu upewnić ;) )
Ja jestem przecież karniszem! xD
UsuńWhu thu fu? Karniszem? xD
UsuńKwestia sporna, mój brat tak mówi, ponieważ nie kwalifikuje się ani do parapetów, ani klamek, a tym bardziej do ludzi. ;D
UsuńAha xD. Fajnego masz brata ^^.
UsuńHm... polemizowałabym.
UsuńŚwietna recenzja, lepiej bym tego nie ujął. Gdy skończyłem czytać "Zaginione historie" było mi smutno, smutno, bo "Zwiadowcy" przez ostatnie lata dzielnie mi "towarzyszyli" i ciężko było mi się z nimi rozstać. Świetna seria, która zapewniła mi wiele rozrywki. ;) Hej, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad sięgnięciem po tę serię. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs!
Do wygrania hit ostatnich tygodni: książka "Ostatnia spowiedź" :)
Nie znam jeszcze tego autora, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wreszcie to zmienić :P
OdpowiedzUsuńAjj.. nie wiem na którym tomie nawet skończyłam xd ale będe musiała odnowić sobie serię i przeczytać wszystkie częsci :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to prawda, ale słyszałam , ze nasz kochany Autor ma napisać jeszcze jedną część Zwiadowcow :> niby po skończeniu trylogii o tych Skandianach ( przepraszam , nie pamietam tytułu) :)) więc ja liczę, ze jeest to prawda.
OdpowiedzUsuńCi którzy się wahają sięgnąć po tą książkę a lubią w miarę fantastykę i czasy rycerzy już dawno powinni ją zakupić. Każdą przeczytałem 2 razy i nie żałuję zapewne i za 3 raz też się zabiorę seria fantastyczna wciąga niezmiernie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam narazie dwie pierwsze części: Ruiny Gorlanu i Płonący most. Muszę to nadrobić w wakacje, bo w naszej szkolnej biblitece nie ma Zwiadowców, a do publicznej biblioteki podczas roku szkolnego nie chodzę ;)
OdpowiedzUsuń