„Zagadka” to druga z czterech
części cyklu „Księgi Pellinoru” australijskiej pisarki i dziennikarki Alison
Croggon. Cykl ten opowiada historię Maerad, młodej dziewczyny, która z
niewolnicy w górskiej wiosce staje się prawdziwą bardką. Bardowie tej krainy
różnią się jednak od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni – są to raczej
jakby magowie, których czary nieodłącznie związane są z muzyką. Dziewczynę od
niewolniczego losu ratuje właśnie taki bard, Cadvan, który potem staje się jej przyjacielem,
a w końcu mentorem, gdy okazuje się, że i ona posiada niezwykłe zdolności. I
wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pierwotne zło budzi się w krainie
Annar. Zło, które sięga nawet do samego serca światłości – stolicy bardów,
Norlochu, z którego Maerad i jej nauczyciel zmuszeni są uciekać.
W tym momencie kończy się pierwsza
część cyklu – „Dar”, a zaczyna „Zagadka”. Uciekinierzy uciekają przez morza i
góry przed prześladowcami, którzy kiedyś zdawali się być po ich stronie.
Sytuację komplikuje fakt, że zależy od nich przyszłość całego Annaru. Aby ją
ocalić, muszą odnaleźć Drzewną Pieśń – dawno zaginioną, związaną z istotą
wszystkiego, co istnieje. Tylko za jej pomocą mogą pokonać dawno uśpione, a
dziś przebudzone zło, i to Maerad jest Wybraną, która może tego dokonać.
Nigdzie nie zagrzeją miejsca.
Przemykając się po niedostępnych i wrogich krainach, narażeni są na wiele
niebezpieczeństw, a prowadzi ich tylko niejasna wskazówka dotycząca Mądrych
Ziomków – ludzi, którzy zaledwie być może wiedzą coś o zaginionej Drzewnej
Pieśni.
Styl Alison Croggon jest wciąż
taki sam, jak w „Darze” – nieszczególnie lekki, ale też nie uciążliwy. Jej
książek nie połyka się w takim sensie, jak, dajmy na to, „Trylogii Czasu” czy
„Uczty Dusz”, ale są bardzo przyjemną pozycją. Dosyć uciążliwe są jednak wciąż
szczegółowe i zbyt częste opisy, zasadniczo, wszystkiego, co w znacznej
większości nie ma nawet związku z fabułą (można jest z czystym sumieniem
omijać). Ale żeby być uczciwym, przyznam, że przeszkadzały mi nieco mniej niż w
pierwszej części, co może być powiązane z fabułą, która z kolei jest o niebo
bardziej interesująca.
I o ile w „Darze” można było
zapomnieć o jakichkolwiek właściwie ciężkich przeżyciach emocjonalnych
związanych z książką (co jest szczególnie przyjemne dla tych, którzy właśnie po
jakiejś książce cierpią i próbują się pozbierać do kupy), o tyle w „Zagadce”
sprawia przedstawia się odrobinę inaczej. Tutaj fabuła rozwija się znacznie
szybciej, pełna jest zwrotów akcji i zdecydowanie bardziej wciągająca – w szczególnie
ekscytujących momentach musiałam odkładać książkę z nadmiaru emocji, co ani
razu nie zdarzyło się podczas czytania „Daru”! – czytelnikowi też trudno jest
rozstać się z książką na dłużej niż chwila. Może się to wydawać oczywiste,
jeśli mówimy o dobrej książce, ale nie miało to miejsca w przypadku „Daru”,
który przecież złą książką nie był. Tylko trochę nudną. I zapewne wielu
czytelników powie, że „Zagadka” nie jest bynajmniej lepsza, ale ja tu widzę
tendencję wzrostową i to mnie cieszy. Jeśli „Kruk” jest napisany w tym stylu,
już nie mogę się doczekać, aż się za niego wezmę.
Bohaterowie dalej pięknie się
rozwijają i nabierają głębi. Tracą też swoją kryształowość, w której kierunku
delikatnie zwracała się Croggon w pierwszej części. Szczególnie dotyczy to
Maerad – poznajemy jej nieco ciemniejsze oblicze. Nasza bohaterka dorasta też –
poznaje smak miłości, ale nie tak prostej i słodkiej, jak możnaby się
spodziewać. To miłość raczej mroczna i nieco niebezpieczna, i jeden z
najbardziej interesujących wątków, które wciągnęły mnie bez reszty. Cadvan
również pięknie się rozwija. To właściwie chyba moja ulubiona postać, ale nie
ma w tym nic zaskakującego, jak sądzę.
Podsumowując – „Zagadka”
utrzymuje, a nawet przebija poziom „Daru”. Czytelnikom, którzy śmiertelnie się
znudzili pierwszą częścią, jednak nie polecam. Tym, którzy dali jej szansę, i
druga z pewnością się spodoba, niech nie liczą jednak na dzieło wywracające
kiszki na drugą stronę, odmieniające całkowicie ich życie i odrywające od
pracy, rodziny i wszelkich obowiązków, raczej na bardzo, bardzo przyjemną
kontynuację tego po mistrzowsku przecież wykreowanego świata, który jest
największym atutem tej serii. Mnie osobiście „Zagadka” zajęła miejsce w sercu i
wprost nie mogę się doczekać zakończenia tej historii.
Autor: Alison Croggon
Tytuł: Zagadka
Seria: Cykl Pellinoru
Tłumacz: Paulina Braiter
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Galeria książki
Data wydania: 27 czerwca 2012
Recenzję "Zagadki" napisała dla nas Adwokat. Dziękujemy :**
Jak dla mnie, o ile "Dar" był nawet znośny, o tyle czytanie "Zagadki" okazało się mordęgą. Z pewnością nie mam zamiaru sięgać po kolejne tomy :/
OdpowiedzUsuń