RSS
Facebook
Twitter

niedziela, 26 maja 2013

„Zagadka” to druga z czterech części cyklu „Księgi Pellinoru” australijskiej pisarki i dziennikarki Alison Croggon. Cykl ten opowiada historię Maerad, młodej dziewczyny, która z niewolnicy w górskiej wiosce staje się prawdziwą bardką. Bardowie tej krainy różnią się jednak od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni – są to raczej jakby magowie, których czary nieodłącznie związane są z muzyką. Dziewczynę od niewolniczego losu ratuje właśnie taki bard, Cadvan, który potem staje się jej przyjacielem, a w końcu mentorem, gdy okazuje się, że i ona posiada niezwykłe zdolności. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pierwotne zło budzi się w krainie Annar. Zło, które sięga nawet do samego serca światłości – stolicy bardów, Norlochu, z którego Maerad i jej nauczyciel zmuszeni są uciekać.
W tym momencie kończy się pierwsza część cyklu – „Dar”, a zaczyna „Zagadka”. Uciekinierzy uciekają przez morza i góry przed prześladowcami, którzy kiedyś zdawali się być po ich stronie. Sytuację komplikuje fakt, że zależy od nich przyszłość całego Annaru. Aby ją ocalić, muszą odnaleźć Drzewną Pieśń – dawno zaginioną, związaną z istotą wszystkiego, co istnieje. Tylko za jej pomocą mogą pokonać dawno uśpione, a dziś przebudzone zło, i to Maerad jest Wybraną, która może tego dokonać.

Nigdzie nie zagrzeją miejsca. Przemykając się po niedostępnych i wrogich krainach, narażeni są na wiele niebezpieczeństw, a prowadzi ich tylko niejasna wskazówka dotycząca Mądrych Ziomków – ludzi, którzy zaledwie być może wiedzą coś o zaginionej Drzewnej Pieśni.

Styl Alison Croggon jest wciąż taki sam, jak w „Darze” – nieszczególnie lekki, ale też nie uciążliwy. Jej książek nie połyka się w takim sensie, jak, dajmy na to, „Trylogii Czasu” czy „Uczty Dusz”, ale są bardzo przyjemną pozycją. Dosyć uciążliwe są jednak wciąż szczegółowe i zbyt częste opisy, zasadniczo, wszystkiego, co w znacznej większości nie ma nawet związku z fabułą (można jest z czystym sumieniem omijać). Ale żeby być uczciwym, przyznam, że przeszkadzały mi nieco mniej niż w pierwszej części, co może być powiązane z fabułą, która z kolei jest o niebo bardziej interesująca.

I o ile w „Darze” można było zapomnieć o jakichkolwiek właściwie ciężkich przeżyciach emocjonalnych związanych z książką (co jest szczególnie przyjemne dla tych, którzy właśnie po jakiejś książce cierpią i próbują się pozbierać do kupy), o tyle w „Zagadce” sprawia przedstawia się odrobinę inaczej. Tutaj fabuła rozwija się znacznie szybciej, pełna jest zwrotów akcji i zdecydowanie bardziej wciągająca – w szczególnie ekscytujących momentach musiałam odkładać książkę z nadmiaru emocji, co ani razu nie zdarzyło się podczas czytania „Daru”! – czytelnikowi też trudno jest rozstać się z książką na dłużej niż chwila. Może się to wydawać oczywiste, jeśli mówimy o dobrej książce, ale nie miało to miejsca w przypadku „Daru”, który przecież złą książką nie był. Tylko trochę nudną. I zapewne wielu czytelników powie, że „Zagadka” nie jest bynajmniej lepsza, ale ja tu widzę tendencję wzrostową i to mnie cieszy. Jeśli „Kruk” jest napisany w tym stylu, już nie mogę się doczekać, aż się za niego wezmę.

Bohaterowie dalej pięknie się rozwijają i nabierają głębi. Tracą też swoją kryształowość, w której kierunku delikatnie zwracała się Croggon w pierwszej części. Szczególnie dotyczy to Maerad – poznajemy jej nieco ciemniejsze oblicze. Nasza bohaterka dorasta też – poznaje smak miłości, ale nie tak prostej i słodkiej, jak możnaby się spodziewać. To miłość raczej mroczna i nieco niebezpieczna, i jeden z najbardziej interesujących wątków, które wciągnęły mnie bez reszty. Cadvan również pięknie się rozwija. To właściwie chyba moja ulubiona postać, ale nie ma w tym nic zaskakującego, jak sądzę.


Podsumowując – „Zagadka” utrzymuje, a nawet przebija poziom „Daru”. Czytelnikom, którzy śmiertelnie się znudzili pierwszą częścią, jednak nie polecam. Tym, którzy dali jej szansę, i druga z pewnością się spodoba, niech nie liczą jednak na dzieło wywracające kiszki na drugą stronę, odmieniające całkowicie ich życie i odrywające od pracy, rodziny i wszelkich obowiązków, raczej na bardzo, bardzo przyjemną kontynuację tego po mistrzowsku przecież wykreowanego świata, który jest największym atutem tej serii. Mnie osobiście „Zagadka” zajęła miejsce w sercu i wprost nie mogę się doczekać zakończenia tej historii.

Autor: Alison Croggon
Tytuł: Zagadka
Seria: Cykl Pellinoru
Tłumacz: Paulina Braiter
Liczba stron: 432
Wydawnictwo: Galeria książki
Data wydania:  27 czerwca 2012

Recenzję "Zagadki" napisała dla nas Adwokat. Dziękujemy :**

1 komentarz:

  1. Jak dla mnie, o ile "Dar" był nawet znośny, o tyle czytanie "Zagadki" okazało się mordęgą. Z pewnością nie mam zamiaru sięgać po kolejne tomy :/

    OdpowiedzUsuń